Odłożyłam pustą butelkę po wodzie i spojrzałam na swoje kolana. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. - Więc… Jesteśmy w jednej drużynie – chłopak spojrzał na mnie cynicznie. Rozłożyłam ręce w bezradności. Co innego mogłam powiedzieć? – Z tego, co przed testem wyciągnęłam ze starszych Mocnych, wychodzi na to, że teraz podążymy za Przywódcą naszej Drużyny. Następnie zostaniemy zapoznani z innymi jej członkami, po czym poznamy zasady i inne, mniej lub bardziej ważne, rzeczy. - Jak myślisz, Obrona była dobrym wyborem? Tylko by pytał. Tym razem nie mogłam jednak udzielić prostej odpowiedzi. - Myślę, że konsekwencje naszej decyzji poznamy z czasem. Jak na razie nie ma co się zamartwiać. Staraj się być jak najlepszym w teraźniejszości, a nie w przyszłości, gdyż nie wiesz, co się zdarzy w przyszłości. Z mojej strony to tyle! Koniec. Kropka. Lox odwrócił głowę i rozglądał się po pomieszczeniu. W końcu rzekł: - Wcześniej szło nas osiemnaścioro. Teraz jest tylko szesnaście osób. Myślę, ze test nie udał im się. Również policzyłam. Rzeczywiście, nie jest tylu, co wcześniej. - Może poszli siku? – nie, to wcale nie był żart. - A może jednak nie? – zirytował się. Tak na poważnie. - Przepraszam, nie chciałam nikogo urazić! Po prostu nie wiem, co powiedzieć – odburknęłam. Zmrużył oczy i lekko się uśmiechnął: - Wybaczam. Odchyliłam głowę do tyłu w akcie dezaprobaty. Niby taki dojrzały, a dziecko z niego czasami. On sam poszedł po drugą butelkę wody. Kiedy wrócił, rozpoczął nowy temat: - Jeszcze nie omawialiśmy testu. Co miałaś? – jego głos brzmiał tak, jakby pytał o klasówkę. Tego się nie spodziewałam. Nie po nim. - Dlaczego taki jesteś? – zapytałam. - Jaki? Taki jak teraz? A nie wiem – potargał czuprynę. – Staram się w ten sposób nie postępować, ale chyba za dużo przeszedłem i coś we mnie pękło chwilowo. Przepraszam. Coś za dużo się dzisiaj przepraszamy. - Wybaczam – rzekłam z nutką zemsty w głosie. Udał, że nie usłyszał tego tonu w moim głosie i pociągnął poprzedni wątek dalej: - Chyba lepiej, żebym zaczął od siebie. Tak więc, tego… - urocze, kiedy nie wie, co rzec – musiałem rozprawić się z jakimś długim i okropnym obrzydlistwem. A ty? - Ja? Trafił mi się jakiś latający zwierzak. - I jak sobie z nim poradziłaś? – zaciekawił się. - Stworzyłam kulę, w którą złapałam go i… i zgniotłam. Na jego twarzy nie pojawił się żaden grymas. Nic. Speszyłam się. - A ty, co zrobiłeś temu czemuś? - To coś, ta kreatura wyszła nagle z podłogi i wspięła się pod sufit za pomocą tysięcy swoich macek. Użyłem iluzji i bęc! Potwór spadł na ziemię. Myślałem, że będę musiał mu jeszcze coś zrobić, ale kiedy znalazł się na dole, przestał się ruszać. Pewnie coś tam mu się uszkodziło i niestety, a raczej na szczęście, zdechł. - Och – kompletnie nie wiedziałam, co powiedzieć. Przecież mu nie pogratuluję, wyszłabym na idiotkę. Zapanowała cisza między nami. Wokół nas kręcili się pielęgniarze, którzy pomagali tym Mocnym, którym nie udało się opuścić testu bez ran. Wrzawa i krzątanina, które panowały dookoła, nas nie dotyczyła. Siedzieliśmy oparci o ścianę i rozmyślaliśmy. No, przynajmniej on myślał – widziałam to po wyrazie jego twarzy. Ja tępo wpatrywałam się w ścianę pomieszczenia, w którym przebywaliśmy. Jaka szkoda, że nie było jakichkolwiek okien – popatrzyłabym sobie na świat… Nagle zapanowała cisza. Drzwi otworzyły się i do środka weszła czwórka Przywódców. Stanęli w równym rzędzie przed naszą grupką i przez chwilę milczeli, przyglądając się nam. Pierwsza odezwała się Dreneryies – jak zawsze zresztą, ogólnie była bardzo otwartą osobą: - Witamy wszystkich! Dzisiaj przeszliście test, a po nim wybraliście Drużynę. Od jutra rozpoczniecie nowy tok nauki, dzięki której pomożecie w Oczyszczaniu planety. Jednak na razie ja i reszta Przywódców wyjaśnimy wam podstawowe kwestie. Doskonale rozumiemy, że jesteście zmęczeni, ale jest to konieczne. Nie zajmie to dużo czasu – po tych słowach kiwnęła głową w stronę chłopaka stojącego na końcu szeregu. Wyznaczony zabrał głos i pociągnął przemowę dalej: - Myślę, ze warto zacząć od przedstawienia nas – uśmiechnął się lekko. – Ja nazywam się Sove i dowodzę w Drużynie Skrywania, czyli wśród Grabbity’ów. To jest Algex, Przywódca Przechytrzania, oni sami nazywają się Arsivowie. Obok Dreneryies, rządzącej Drużyną Obrony, czyli Droxów, stoi Harv – dowodzący w Ataku, u Ergów. Myślę, że to tyle w kwestii poznania nas. Dziękuję za uwagę! W trakcie mówienia chłopaka, wymienieni kłaniali się i uśmiechali. Byłam pewna, że w rzeczywistości tacy mili nie są. Szczególnie, kiedy spoglądałam na Harva – wyraz jego twarzy nieco mnie przerażał. - Teraz czas na omówienie programu nauczania i waszego życia w Akademii – zabrał głos Algex. – Nadal będziecie razem uczyli się wiedzy z zakresu szkolnego, ale lekcje dotyczące używania mocy i pracowania w grupach będą odbywały się w kręgach Drużyny, do której należycie. Ponadto zmienicie miejsce spania i odpoczynku. Opuścicie pomieszczenia początkowe i przeniesiecie się do kwater drużynowych. To taka mała, nic nieznacząca zmiana. Zapanowała kilkusekundowa cisza, w czasie której ja i inni przetrawiliśmy słowa mówcy. W moim umyśle nastąpiła burza myśli i wyciągnęłam kilka wniosków: Nie możemy już odzywać się do Mocnych z innych Drużyn. Nikt nam tego nie powiedział, ale przekaz był jasny. Po co inaczej byłoby to całe zmienianie pomieszczeń? Będzie inaczej. Prawda, że to odkrywcze? Zapanuje nad nami Przywódca, który zostanie naszym przewodnikiem. Uzależnianie nas od czyjejś władzy. Przynajmniej tak to wygląda dla mnie. Już miałam wyrazić swoje wątpliwości na głos, ale pierwszy odezwał się Harv: - Teraz czas na omówienie walk. Nie będę rozwlekał tego, bo zasady poznacie w Drużynach. Otóż, w pierwszej walce między drużynami nie będziecie uczestniczyć. Poobserwujecie jedynie, aby porządnie przygotować się do tego psychicznie i fizycznie – w tamtym momencie jego usta rozciągnął obrzydliwy, rekini uśmiech. – W tej chwili powiem jedynie, że walki wpływają na przywileje w Akademii. Cóż, ja skończyłem. - Jak widzicie, to tyle – zakończyła wyjaśnianie Dreneryies. – Teraz chciałabym, żeby nowi członkowie drużyn podeszli do swoich Przywódców. Pójdziecie za nimi do swoich nowych kwater. Nie musicie zabierać rzeczy prywatnych. Większość została przeniesiona, a swoje białe kombinezony zamienicie na ubrania typowe dla członków grup. No, to chyba tyle! Po jej słowach zapanowała wrzawa i wszyscy ruszyli do swojego Przywódcy. Chwyciłam Loxa za ramię i podniosłam się z podłogi. Razem z dwójką innych Mocnych stanęliśmy obok Dreneryies. Zauważyłam, że do każdego z dowodzących trafiły cztery osoby. Czyli podzielili się po równo. Powoli zapanował spokój w pomieszczeniu, a następnie właz wyjściowy rozwarł się, zachęcając do wyjścia. Ruszyliśmy z naszą przewodniczką na zewnątrz. Tam już czekali wykładowcy – uśmiechając się pokrzepująco - i poprowadzili nas do Akademii. Kiedy szliśmy, miałam okazję dokładniej przyjrzeć się naszym towarzyszom – jednemu chłopakowi i dziewczynie. Oboje byli wyżsi ode mnie i mieli blond włosy, nieco ciemniejsze od moich. Szli trzymając się blisko siebie. Wyczuwałam u nich zdenerwowanie wywołane stresem. Pewnie bardzo bali się, że któreś z nich nie trafi do tej Drużyny, co drugie. Po bardziej wnikliwym spojrzeniu stwierdziłam, że są bliźniakami. A tak właściwie z tym trafianiem do Drużyn… Nie wiadomo było, czy znajdzie się w odpowiedniej. Wybieranie nie należało wyłącznie do testowanych. Przywódcy po ocenieniu umiejętności Mocnego proponują swoja drużynę, a on może ją wybrać lub wziąć inną, ale tylko wtedy, gdy jest jeszcze druga grupa, która go potrzebuje. Więc jeżeli ktoś dostał jedną propozycję to nie miał żadnego wyboru. Tak to wyglądało po przeanalizowaniu – niezbyt przyjemnie. Potknęłam się, idąc, ale blondyn podtrzymał mnie. Uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie w akcie podziękowania. Odwzajemnił, po czym rzekł: - Cieszysz się z wyboru Drużyny? - Oczywiście, była ona moim celem – odrzekłam. - To znaczy, ze inni Przywódcy również starali się o ciebie? – zapytał. - Dostałam propozycje przystąpienia od każdego z nich – odpowiedziałam. Milcząca dotychczas siostra chłopaka powiedziała: - To co ty umiesz, że tak cię chcieli? Zarumieniłam się. Na ich twarzach pojawił się wyraz zafascynowania. Chyba podziwiali mnie. - Nic takiego. Wytwarzam kule światła i robię z nimi wszystko, o czym pomyślę: zmieniam ich gęstość i wielkość, jasność i inne takie. Wiecie, manipulacja świakulami – tak nazywam swoje świecące „dzieła” – rzekłam z zakłopotaniem. Chłopak już chciał coś powiedzieć, ale jego siostra uprzedziła go: - Jestem Yavis, a to mój brat, Owye. Miło nam. Zaśmiałam się, z tego stresu nawet ja zapomniałam przedstawić się. - A ja jestem Lox, a to moja znajoma, Sheppa – niespodziewanie odezwał się mój kolega. O nim też zapomniałam. Już chciałam powiedzieć wybacz, ale zreflektowałam się – przyzwyczajenie. - A tak właściwie, wcześniej mało was zauważałam. Albo nawet w ogóle… - Trzymamy się razem i nie wtrącamy się w sprawy innych – odparła Yavis. Rozmowa nagle urwała się. Ze zdenerwowania nieustannie poprawiałam fryzurę. W tym czasie przeszliśmy całą drogę i znaleźliśmy się w bocznym gmachu Akademii, przy kwaterach Drużyny Droxów. Wykładowcy poszli do swoich pomieszczeń, a inne grupy powędrowały w kierunku swoich kwater. Dreneryies podeszła do włazu i wstukała kod otwierający. - Hasło to: drenn178. Zapamiętajcie, bo rzadko innym przypominam je. Właz otworzył się, a my weszliśmy do naszego nowego domu.
________________________________________________
Na razie tyle. Jak się podoba? Chyba jest nieco dłużej. Znowu z innej perspektywy! :3
Liczę na Wasze wsparcie!
Dziękuję za poprzednie komentarze! :D
Myślę, że nowy rozdział niedługo, a właściwa akcja rozpocznie się za jeden, dwa posty :D
Dziękuję jeszcze raz i do zobaczenia!
Suuuper. ^^
OdpowiedzUsuńByło parę błędów, które wymienię później. ;)
Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością! ;D <3
Wybacz, że na razie krótko.
Wybaczam. :p
UsuńCo do błędów... Spieszyłem się i nie sprawdziłem tekstu :/
Wybacz :(
Dziękuję.
Aha, jak najszybciej wymieniaj błędy, może coś
przeoczyłem :/
Ja również wybaczam. ;D
UsuńA co do błędów:
1) spoglądnął - to trochę dziwnie brzmi... Chyba lepiej byłoby "spojrzał'. Jak dla mnie też pasuje. :)
2) "Co innego mogłam powiedzieć?." - bez kropki na końcu. :) Sam znak zapytania wystarczy. ;)
3) "Po prostu, nie wiem, co powiedzieć" - bez przecinków moim zdaniem. :)
4) "Udał, że nie zobaczył tego tonu w moim głosie" - 'usłyszał', a nie 'zobaczył', nie można zobaczyć tonu głosu. :)
5) "Tak więc tego…" - moim zdaniem, przed 'tego' powinien być przecinek. ;)
6) "No przynajmniej on myślał" - po 'No' przecinek. ;)
7) "Stanęli w równym rzędzie na przed naszą grupką" - hihi, "na przed"? ;D Chyba tego 'na' nie powinno tam być. ;)
8) "po tych słowach kiwnęła głową w stronę chłopaka stojącego na końcu szeregu." - moim zdaniem przed 'stojącego' powinien być przecinek. ;)
9) "Szczególnie, kiedy spoglądałam na Harva" - moim zdaniem przecinek jest tu zbędny. ;)
10) "Zapanowała kilkusekundowa cisza w czasie której ja i inni przetrawiliśmy słowa mówcy." - po słowie 'cisza' powinien być przecinek. :)
11) "Ruszyliśmy za naszą przewodniczką na czele na zewnątrz." - moim zdaniem "na czele" jest tu zbędne. ;)
12) "Przywódcy po ocenieniu umiejętności Mocnego proponują swoja drużynę, a on może ją wybrać lub wziąć Iną, ale tylko wtedy, gdy jest jeszcze druga grupa, która go potrzebuje." - po 'Przywódcy' i 'Mocnego' powinien być przecinek, bo masz tam wtrącenie. Przy 'swoją' zjadłeś ogonek przy 'a'. A słowo "inną' (bo myślę, że tak miało być)... w ogóle coś dziwnego Ci tam wyszło. ;D
13) "Trzymamy się razem i nie wtrącamy się w sprawy innych" - "nie wtrącamy w sprawy innych" moim zdaniem by wystarczyło - bez 'się'.
14) "Zapamiętajcie, bo rzadko innym przypominam je." - jakoś dziwnie to brzmi... Może lepiej byłoby: "bo rzadko przypominam je innym."?
15) "nawet ja zapomniałam przedstawić się." i "Rozmowa nagle urwała się." - w tych dwóch fragmentach 'się' lepiej by chyba brzmiało przed 'przedstawić' i 'urwała'. :)
Jejciu, ale się rozdrobniłam. :o XD
Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe. ;D
W niektórych nie jestem pewna, więc wiesz. ;) Sam zdecyduj jak powinno być. ;D
Najpierw te złe... Prześledź jeszcze raz tekst, bo znalazłam kilka błędów stylistycznych, które po prostu brzydko wyglądają.
OdpowiedzUsuńTeraz te dobrze :)
Nadal bardzo fajnie piszesz. Nie przeszkadza mi to, że przeskakujesz z perspektywy do perspektywy, to wręcz urozmaica opowieść. :) Podoba mi się twoje dopracowanie np czegoś tak zwykłego jak pomieszczenia (że są bez okien) co dodaje wiarygodności twojemu wcześniejszemu założeniu, że są na innych planetach nie zdatnych do życia itp.
A poza tym czekam dalej na tło :). Taka wskazówka, w tym Pasku Bocznym co teraz ustawiłeś, tło będzie widoczne tylko na pasku tytułu. Jeżeli ustawisz np styl Klasyczny albo Karta, będzie widać całe tło normalnie. To tak na przyszłość ;)
Pośpiech był :/
UsuńNawet porządnie nie zakończyłem roZdziału... :/
Wymień te błędy, może coś opuściłem :D
Ta dokładność... Hmm... Rozdrabniam się nad pierdołami :c Potem będzie tego więcej - opisów :D
Cóż... Oni na planecie mogą żyć, ale nie przebywają na powierzchni :3
Co do tła... Jestem idiotą pod względem technologicznym oraz artystycznym.
Jeju, ja zepsułem całego bloga prZez manipulacje.
I musiałem ustawić ten szablon :c
Lol. Chętnie kogoś zatrudnię :D
Dziękuję <3
Nie pisz nigdy w pośpiechu bo potem będziesz tego żałował. Najwyżej poczekamy, trudno, ale jakość będzie lepsza :)
UsuńStaraj się po prostu myśleć jak ty byś odpowiedział, pierwsze co ci przyjdzie do głowy, żeby wyszło to naturalnie a nie jakby postać czytała z "Romea i Julii". To wszystko jednak musi być pomieszane z charakterem postaci. :) Wychodzi ci to bardzo fajnie, ale wiadomo, każdy popełnia błędy i trzeba to śledzić :)
Pierwsze takie które znalazłam: "Myślę, że test nie udał im się." lepiej gdyby powiedział np: "Chyba test im się nie udał" czy coś w tym stylu.
Drugie: "Staram się w ten sposób nie postępować" Może lepiej byłoby "Staram się to opanować" albo "Staram się tego nie robić" mniej więcej.
Chyba, że ta postać lubi być bardzo dokładna w wypowiedziach, wtedy skoryguj mnie bo mogło mi coś umknąć ;)
Jeszcze coś było, gdzie połknąłeś słowo, ale nie umiem teraz tego wyłapać.
To tyle. :)
No i dobrze, że się rozdrabniasz nad "pierdołami" Bo inaczej jak moglibyśmy sobie to wszystko wyobrazić? :) No to czekam ;)
A okey, sorki xD Mnóstwo opowiadań i książek, a potem się wszystko miesza :D
Potrafię parę podstawowych rzeczy w gimpie(program graficzny), ale nie wiem jak mogłabym ci pomóc z tłem. Możesz mi przesłać ewentualnie jakiś obrazek i powiedzieć co pozmieniać, żeby ci pasowało ;)
Trochę pogrzebiesz i będzie dobrze ;) W tym szablonie dynamicznym nie da się na przykład ustawić obrazka zamiast tytułu, albo playlisty itp. Pogrzeb może w innych szablonach :)
Jaaak się rooozpisałam xD
#RóżoweCiasteczka http://goo.gl/VtjGXi
OdpowiedzUsuńSkomentowałam I i II, trzeciego nie komentowałam, komentuję ten.
Ogólnie zamysł masz świetny. Podoba mi się taki pomysł, który jak wspomniałam wcześniej, kojarzy mi się z The100, no ale...
Wyłącz proszę weryfikację obrazkową. Ułatwi to życie każdemu.
Błędy widzę, że już są wypisane. Od siebie dodam, że ten rozdział już nie jest taki WOW jak poprzednie, nie wiem z czego to wynika, po prosto... Czuję niedosyt, czuję się niedopieszczona, jakbyś celowo nie uwzględnił jakiś ważnych informacji czy coś. :D
Szablony możesz zamawiać, jest tyle wspaniałych szablonarnii! A tutaj? No niezbyt mnie zachęciło, może dlatego że strasznie przywiązuję wagę do szaty graficznej. Dla mnie to podstawa. Ten szablon? Pójście na łatwiznę.
Widzę, że wcześniej naprawdę już powiedziano chyba wszystko. Od siebie dodam (nie wiem nawet, czy mój komentarz ma ręce i nogi) że blog zapowiada się serio bardzo dobrze! Oryginalnie, ciekawie. Bohaterowie są świetni! Nie zepsuj tego przez pośpiech.
Chyba tyle. W miarę możliwości będę odwiedzać i sprawdzać, jak sobie radzisz.
Pozdrawiam, Bellatrix
Wybaczcie, ale po prostu muszę to napisać. Całkowicie zgadzam się z Bellatrix co do jej komentarza do drugiego rozdziału. Oryginalne imiona (i o ile wiem z Twojej głowy) to naprawdę ogromny plus! :DDD
UsuńNie mam pojęcia co to te The100 :D Haha :D
UsuńCo to ta weryfikacja obrazkowa?! :o Nie wiem, co to...
Tak, wiem, ten rozdział to jakiś total niewypał :(
Ten szablon to łatwizna, wiem... :/ Postaram się coś z tym zrobić :D
Polecasz jakieś szablonarnie? :p
Dziękuję <3
Ja również muszę skomentować Twojego bloga. Już przeczytany, ale weny brak haha :D i nawet nie wiem co tam napisać, ale coś z tym zrobię :D
Ej, wcale nie totalny niewypał. ;D
UsuńSą błędy ale no cóż każdy je popełnia ;) Było kilka błędów ale nie przejmuj się i pisz dalej. Zapraszam do mnie, czekam na kolejny rozdział http://alex2708.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń